O tym dlaczego zdecydowałam się na stosowanie zestawu Clinique pisałam tutaj, dzisiaj, po sumiennym prawie trzytygodniowym stosowaniu wszystkich trzech produktów zarówno rano jak i wieczorem, moge o nich napisać coś więcej :)
"Mój" zestaw ma numer 1 i jest przeznaczony do skóry suchej.
Krok 1 to Liquid Facial Soap - delikatne mydło w płynie.
Wg opisu producenta usuwa zamieczyszczenia, sebum, martwy naskorek, makijaż (również oczu) i pozostawia skórę oczyszczoną i odświeżoną. Nie powoduje uczucia dyskomfortu, nie ściaga skóry.
Mydełko powinno być bezzapachowe, ale ja wyczuwam w nim delikatne ziołowe nuty. Ma postać delikatnego, bialego kremu. Łatwo rozprowadza się, w ogóle się nie pieni. Z twarzy zmywa się bez problemu pozostawiając minimalną tłustą warstewkę.
Opis fajny, ale mydło działa kiepsko. Dla mnie to najsłabszy produkt z zestawu.
Nie ma mowy o wieczorenym dokładnym zmyciu zanieczyszczeń o makijażu nawet nie wspominając. Mydełko ślizga się po skórze, nie oczyszcza.
Próbowalam kilka dni pod rząd, myłam twarz po 2 lub 3 razy a i tak na waciku z płynem złuszczającym znajdowałam chyba tyle samo bb kremu ile nakladałam rano. Ostatecznie wieczorem myłam twarz moim żelem Vichy, a potem myłam po raz kolejny mydełkiem
O poranku preparat radził sobie lepiej i bez problemu usuwał jakieś resztki kremu czy oleju.
Nie wysusza i nie podrażnia skóry.
Krokiem 2 jest Clarifying lotion - płyn złuszczający
Płyn złuszczający zastępuje tonik, ale tonikiem nie jest. Produkt na bazie alkoholu ma za zadanie usunięcie resztek zanieczyszczeń oraz martwego naskórka.
Jego stosowanie wymaga ostrożności - nie powinno się przecierać dwukrotnie tego samego miejsca na twarzy, aby nie dopuścić do nadmiernego jej wysuszenia.
Mnie przede wszystkim zaszokował mocny alkoholowy zapach, bałam się wysuszenia mojej i tak suchej skóry, ale płyn miło mnie zaskoczył. Trzeciego i czwartego dnia stosowania preparatu pojawiło mi sie na twarzy kilka podsuszonych skórek, które szybko zniknęly. Poza tym zauważałam tylko plusy - płyn bardzo dokładnie usuwa martwy naskórek, rozjaśnia i odświeża koloryt skóry pozostawiając ją miękką i dokładnie oczyszczoną.
Pekfekcyjnie przygotowuje twarz do nawilżenia kremu nawilżającego
Ostatni, 3 krok to nawilżanie i do akcji wkracza Dramatically Different Mositurizing Lotion.
Leciutki, żółty, bezzapachowy kremik
Opakowanie jest totalnym niewypałem - ktoś genialnie upakował 30 ml kremu w miniaturze pełnowymiarowego opakowania, która to pełnowymiarówka ma pompkę. Tutaj niestety krem wydłubuje się metodą "wytrząsania" nie znając rezulatu - wypada kropelka, albo pół butelki :/
Konsultantka radziła, że można go używać zamiast albo jako dodatek do codziennego kremu nawilżającego. U mnie doskonale spisywał się samodzielnie.
Jeszcze kilka słów o wydajności.
"Mój" zestaw ma numer 1 i jest przeznaczony do skóry suchej.
Krok 1 to Liquid Facial Soap - delikatne mydło w płynie.
Wg opisu producenta usuwa zamieczyszczenia, sebum, martwy naskorek, makijaż (również oczu) i pozostawia skórę oczyszczoną i odświeżoną. Nie powoduje uczucia dyskomfortu, nie ściaga skóry.
Mydełko powinno być bezzapachowe, ale ja wyczuwam w nim delikatne ziołowe nuty. Ma postać delikatnego, bialego kremu. Łatwo rozprowadza się, w ogóle się nie pieni. Z twarzy zmywa się bez problemu pozostawiając minimalną tłustą warstewkę.
Opis fajny, ale mydło działa kiepsko. Dla mnie to najsłabszy produkt z zestawu.
Nie ma mowy o wieczorenym dokładnym zmyciu zanieczyszczeń o makijażu nawet nie wspominając. Mydełko ślizga się po skórze, nie oczyszcza.
Próbowalam kilka dni pod rząd, myłam twarz po 2 lub 3 razy a i tak na waciku z płynem złuszczającym znajdowałam chyba tyle samo bb kremu ile nakladałam rano. Ostatecznie wieczorem myłam twarz moim żelem Vichy, a potem myłam po raz kolejny mydełkiem
O poranku preparat radził sobie lepiej i bez problemu usuwał jakieś resztki kremu czy oleju.
Nie wysusza i nie podrażnia skóry.
Krokiem 2 jest Clarifying lotion - płyn złuszczający
Płyn złuszczający zastępuje tonik, ale tonikiem nie jest. Produkt na bazie alkoholu ma za zadanie usunięcie resztek zanieczyszczeń oraz martwego naskórka.
Jego stosowanie wymaga ostrożności - nie powinno się przecierać dwukrotnie tego samego miejsca na twarzy, aby nie dopuścić do nadmiernego jej wysuszenia.
Mnie przede wszystkim zaszokował mocny alkoholowy zapach, bałam się wysuszenia mojej i tak suchej skóry, ale płyn miło mnie zaskoczył. Trzeciego i czwartego dnia stosowania preparatu pojawiło mi sie na twarzy kilka podsuszonych skórek, które szybko zniknęly. Poza tym zauważałam tylko plusy - płyn bardzo dokładnie usuwa martwy naskórek, rozjaśnia i odświeża koloryt skóry pozostawiając ją miękką i dokładnie oczyszczoną.
Pekfekcyjnie przygotowuje twarz do nawilżenia kremu nawilżającego
Ostatni, 3 krok to nawilżanie i do akcji wkracza Dramatically Different Mositurizing Lotion.
Leciutki, żółty, bezzapachowy kremik
Opakowanie jest totalnym niewypałem - ktoś genialnie upakował 30 ml kremu w miniaturze pełnowymiarowego opakowania, która to pełnowymiarówka ma pompkę. Tutaj niestety krem wydłubuje się metodą "wytrząsania" nie znając rezulatu - wypada kropelka, albo pół butelki :/
Konsultantka radziła, że można go używać zamiast albo jako dodatek do codziennego kremu nawilżającego. U mnie doskonale spisywał się samodzielnie.
Dzięki lekkiej konsystencji natychmiast sie wchłaniał pozostawiająć skórę mięciutką i doskonale nawilżoną na cały dzień/noc. Ponieważ wchłania sie do matu - jest idealny pod makijaż.
Do zachwytów dorzucam też negatywa - niestety lekko mnie zapchał. Moja skóra nie jest już idealnie gładka, lecz znowu ma wiele krostek i podskórnych grudek. Już ukręciłam sobie nową porcję oliwki salicylowej i wróciłam do dodawania ekstraktu z truskawki do wszystkiego.
Jeszcze kilka słów o wydajności.
Tubka mydła miala 50 ml, butelka toniku 100ml, a opakowanie kremu 30ml
Po równych dwóch tygodniach pozostało tyle
Najszybciej znika mydełko, co w połaczeniu z faktem, że nie działa, przekonuje mnie całkowicie ze nie warto go kupować.
Wydajność toniku i kremu nawilżającego jest bardzo przyzwoita.
Czas na podsumowanie
Oczekiwałam dokładnego oczyszczenia skóry twarzy - cel osiągnięty :) Naskórek przestał sie nadmiernie zluszczać - nie chodzę już z cmentarzem na paszczy, cera się rozpromieniła.
Jako bonus dostałam fantastyczne nawilżenie, ale też niestety lekkie przypchanie. Musiałam też chwilę poczekać na efekty i straszyłam cerą nastolatki - przez pierwszy tydzień miałam na buzi tyle pryszczy ile nie mialam przez ostatnie kilka lat, potem wszystko sie uspokoiło.
Czy polecam? Sama nie wiem. Kosmetyki działają, ale nie są idealne - trzeba indywidualnie ocenić ewentualne zyski i straty. Ja mimo pewnych minusów na pewno będę wracała do płynu złuszczającego i DDML :)
Czas na podsumowanie
Oczekiwałam dokładnego oczyszczenia skóry twarzy - cel osiągnięty :) Naskórek przestał sie nadmiernie zluszczać - nie chodzę już z cmentarzem na paszczy, cera się rozpromieniła.
Jako bonus dostałam fantastyczne nawilżenie, ale też niestety lekkie przypchanie. Musiałam też chwilę poczekać na efekty i straszyłam cerą nastolatki - przez pierwszy tydzień miałam na buzi tyle pryszczy ile nie mialam przez ostatnie kilka lat, potem wszystko sie uspokoiło.
Czy polecam? Sama nie wiem. Kosmetyki działają, ale nie są idealne - trzeba indywidualnie ocenić ewentualne zyski i straty. Ja mimo pewnych minusów na pewno będę wracała do płynu złuszczającego i DDML :)
szczerze? z Twojego opisu nic mi się w tych kosmetykach nie spodobało
OdpowiedzUsuńMam cały czas mieszane uczucia, ale bardziej skłaniam sie na tak - naprawdę widać działanie i wyglądam po tych dwóch tygodniach dużo lepiej.
UsuńUdało ci się kupić po powrocie Glamour? Bo u mnie ciągle leżą...
kupiłam :) i Cosmo też :)
UsuńHm, zestaw nr1 na pewno byłby nie dla mnie, ale może kiedyś wypróbuję zestaw do cery tłustej lub mieszanej. Bardzo ciekawią mnie te kosmetyki.
OdpowiedzUsuńJa tez stosowałam, zestaw nr1 i tez nie byłam zadowolona... krem mnie zapchał, ale o dziwo uspokoił podraznienia... dopiero potem mnie uczulil, bo w składzie miał soję...
OdpowiedzUsuńhmmm sama nie wiem czy bym chciała ;)
OdpowiedzUsuńrzuciłam się kiedyś na pełnowymiarowe opakowania, oczywiście całego zestawu miałam nr2 i nr3, ale jakoś wrażenia na mnie zrobiły.Chyba reklama bardziej robi cuda niż te kosmetyki :)http://kosmetykilapieniczegonieprzegapie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJa mam cały pelnowymiarowy zestaw tylko dla cery tlustej. Jestem z niego bardzo zadowolona. Kazdy produkt spisuje mi sie bardzo dobrze tylko zapach toniku i uczucie sciagnicia jak dla mnie sa nie do przeskoczenia;/
OdpowiedzUsuńMimo wszytsko zel i kremik sa swietne.
Ja na szczescie mam pompeczke ale wiem co to znaczy wydlubywac z takiej "tubki".
ja mam 2 i moje odzucia da inne niedlugo zrobie recenzje:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, że krem zapycha jeżeli jego podstawą jest parafina, która jest absolutnym NIE dla osób mających nawet minimalne tendencje do tego. Poza tym używanie go po lotionie, który ma oczyszczać i wygładzać, to pakowanie się w błędne koło. Zastanawiam się nad tymi "kultowymi" 3 krokami, ale patrząc na cenę i składy dochodzę do wniosku, że producent urwał się z choinki.
OdpowiedzUsuń