Niektórzy pewnie pamiętają, jak niezadowolona byłam z preparatu oczyszczającego Liz Earle (klik!) - po 4 dniach stwierdziłam, ze nie nadaje on się u mnie do codziennego oczyszczania i sprawą pilną stało się kupienie czegoś innego. Ponieważ cała akcja przypadła na wariacki przedświąteczny tydzień, samozaparcia wystarczyło mi tylko na przebicie się do Bootsa wśród tłumów i ekspresowe zgarnięcie do koszyka opakowania które jako pierwsze rzuciło mi się w oczy.
Tak właśnie stałam się posiadaczką Vichy Essentielles Foaming Facial Cleanser.
Produkty Essentieles to jedna z nowszych serri Vichy i jest przeznaczona dla osób początkujących w pielęgnacji skóry lub "wrażliwców".
Jak coś to ja jestem ta druga kategoria :)
Żel jest hipoalergiczny, nie zawiera parabenów, SLSów.
Zapakowany jest w miękką tubkę z porządnym zamknięciem, oryginalnie cała tubka była zafioliowana.
Sam produkt tuż po wyciśnięciu przypomina perłowy gęsty krem, po zetknięciu z wodą zmienia się w gęstą, drobniutka piankę
Pachnie dość intensywnie różami (ja akurat nie lubię, ale to kwestia gustu), zapach znika po spłukaniu wodą. Najbardziej zaskoczyła mnie wydajność - ilość odpowiadająca ziarnku zielonej fasolki wystarcza do dokładnego wymycia całej twarzy. Żelu wystarczy mi na wieki!
Produkt doskonale nadaje się do codziennego użytku. Pozostawia skórę dokładnie oczyszczoną (nawet z makijażu) i jest to ten rodzaj czystości, który lubię najbardziej - skóra aż piszczy. Jednocześnie nie wysusza, nie ściąga, nie podrażnił mnie ani nie zapchał.
Jedyna rzecz do której mogę się przyczepić to szczypanie w oczy. Ja myję się "dookoła", niczego nie omijam i zawsze wychodzę z pod prysznica z oczami czerwonymi jak królik - ale wina jest ewidentnie moja, bo na opakowaniu pisze wyraźnie - omijać.
Zachęcająca za to jest cena - za tubkę 100ml zapłaciłam niecałe 5€.
I jeszcze skład
To najmniej lubiana przeze mnie seria Vichy ;) różany zapach mi tez nie pasuje
OdpowiedzUsuńplanuję go kupić, gdy wykończę moje wielkie zapasy "myjaczy" do twarzy. a Twoja recenzja jeszcze bardziej mnie zmotywowała do szybkiego wykańczania zapasów.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
ma fajny skład
OdpowiedzUsuńnie lubię różanych zapachów
może kiedyś się skuszę - ze względu na skład :)
Widziałam go ostatnio w aptece i się zastanawiałam, ile warte są produkty z tej serii. Po Twojej recenzji czuję się skuszona :D
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie, pewnie się skuszę:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego czesko-polskiego beauty bloga:
http://beautyyapona.blogspot.com/