Pisałam kiedyś, że spodobał mi się matowy bronzer Essence i w końcu go kupiłam - mam wersję jaśniejszą dla blondynek.
Pierwsze wrażenie - jest taaaaaki ogromny. Zobaczcie - ledwo mieści mi się w dłoni :)
15g produktu wpakowane jest w przezroczyste, całkiem zwyczajne, ale porządnie zamykane pudełko.
Używam go do konturowania - nadaje się do tego świetnie, bo naprawdę nie ma w nim ani jednej brokatowej drobinki. Do tego świetnie pachnie - tak jakby kokosem :)
Początki nie były łatwe - mimo, że to jaśniejsza wersja na twarzy zostawiała ciemne, nie dające się rozetrzeć plamy. Trudno mi było się przestawić zwłaszcza, że mój "letni", "brokatowy" bronzer dawał bardzo subtelny efekt.
No nic - zaczęłam się bardziej starać i jakoś powoli go okiełznałam.
Ale i tak nie jestem zadowolona z zakupu, bo bronzer ma mocne pomarańczowe tony (na zdjęciu niekoniecznie to widać, ale ma, słowo)
Nawet jeśli na początku wygląda na skórze nieźle, to bardzo szybko ciemnieje, pomarańczowieje, zaczyna się mocno oznaczać od mojej jasnej twarzy :( No i ogromiasty minus za parabeny w składzie
Już żałuję zakupu i rozglądam się za czymś innym :(
Szkoda, że jest pomarańczowy :(
OdpowiedzUsuńraczej się nie skuszę
OdpowiedzUsuńOhh nie lubie pomaranczowych broznerow :(
OdpowiedzUsuńokropny, dobrz że się na niego nie zdecydowałam
OdpowiedzUsuń@Zoila - niestety jest :(
OdpowiedzUsuń@simply_a_woman - nie kupuj!
@Monika - najgorsze co moze być, prawda?
@Pikletka - tragiczny :( ostatnio coraz rzadziej mam nietrafione zakupy, ale to jest pudło konkretne :(
Uuuu... Szkoda... Mam z serii sun club rozświetlacz i jestem z niego zadowolona i myślałam, że dokupię do kompletu bronzer ale niestety nie przypadł mi do gustu ten pomarańzowy odcień.
OdpowiedzUsuń@anikowa101 - też mam rozświetlacz Essence, z jakiejś limitki (Twilight?) i go uwielbiam
OdpowiedzUsuńojej jaki mocny :(
OdpowiedzUsuńa ja cholera go dzisiaj kupiłam i już widzę pomarańczowy...
OdpowiedzUsuń