Na ratunek paznokciom! - Sally Hansen Miracle Nail Thickener

Nie wiem co się porobiło, ale moje paznokcie są ostatnio w tak opłakanym stanie, że wstydzę się pokazywać dłonie (zwłaszcza, że znowu ujawniła się na nich powracająca okresowo egzema) :( Suplementy nie pomagają, więc postanowiłam rozpocząć kuracje odżywkami. Zamówiłam Nail Tek, ale ponieważ wiedziałam, że przyjdzie mi na niego trochę poczekać pobiegłam do drogerii i kupiłam Sally Hansen - Miracle Nail Thickener.

Odżywka przeznaczona jest dla cienkich i delikatnych paznokci. Producent obiecuje ich pogrubienie w 4 dni. Cenę ma wybitnie niezachęcającą - ok. €13 za buteleczkę.

Używałam ją solidnie jak producent przykazał - nakładałam jedną warstwę dziennie przez 4 dni, piątego dnia zmywałam wszystko i zaczynałam cykl od początku.

Wrażenia mam raczej przecietne.

Przede wszystkim lakier odpryskiwał z paznokci prawie natychmiast - nakładanie kolejnej warstwy, na takie "ogryzki" było średnią przyjemnością. Do tego warstwa odżywki musiała być bardzo cienka, ponieważ przy większej ilości tworzyły się takie mini-pęcherzyki, co potęgowało jeszcze nieestetyczny efekt. Po trzecim cyklu zauważyłam że paznokcie lekko przebarwiły się na żółto, na szczęście po odstawieniu odżywki wszystko wróciło do normy.

Na zdjęciu są moje paznokcie po 12 dniach "kuracji" - niestety, dalej porozdwajane, kciuk zaczął pękać :( Tuż po robieniu tego zdjęcia paznokcie spiłowałam na króciutko :(

Wytrzymałam jeszcze kolejne 4 dni i na szczęście dotarł do mnie Nail Tek.

Podsumowując - odżywka w zasadzie nie różni się od kiepskiej jakości bezbarwnego lakieru. Może jestem za mało cierpliwa, może powinnam używać jej dłużej niż pół miesiąca żeby wydawać ostateczne opinie, ale szczerze - miałam dość ponieważ moje paznokcie zaczęły wyglądać gorzej niż przed "kuracją". I tak jak nie lubię wyrzucać kosmetyków, tak Sally Hansen Miracle Nail Thickener wylądowało w koszu.

****************

Przypominam o rozdaniu :)

Tutaj więcej informacji