Matowy, bordowy lakier z Avonu jest w mojej kolekcji już od dłuższego czasu. Używałam go właściwie przez całe wakacje na paznokciach u stóp. Ostatnio miałam ochotę na coś ciemniejszego na dłoniach i wybór padł na niego.
Bardzo lubię pędzelki z avonowych lakierów - nie są ani za długie ani za krótkie, za szerokie ani za wąskie, miękkie ani twarde - po prostu idealne. Maluje mi się nimi doskonale.
Ten lakier ma jeszcze dodatkowy plus - schnie bardzo szybko, po prostu ekspresowo. Nie grzeszę nadmiarem wolnego czasu i możliwość nałożenia drugiej warstwy natychmiast po pierwszej bardzo mnie cieszy.
Teraz czas na mniej przyjemne rzeczy - trwałość na paznokciu jest żenująca.
Na zdjęciu paznokcie, które pomalowałam późnym wieczorem (po prysznicu, sprzątaniu itp.właściwie pomalowałam i poszłam spać), zdjęcie zrobiłam rano po śniadaniu - może zdążyłam 3 lub 4 razy umyć ręce a całe końcówki są starte.
Nie miałam czasu na nakładanie niczego innego, wiec dołożyłam kolejną warstwę lakieru - ok. 14 na 4 paznokciach miałam spore odpryski.
Co ciekawe na stopach lakier trzyma się od pedicure do pedicure bez najmniejszych problemów...
Nabrałam ochoty na kolejne matowe lakiery, ale raczej nie kupię już lakieru z Avonu tylko pobawię się matującym topem Essence, który zapomniany leży na dnie mojej kosmetyczki.
Notka jest częścią akcji "Czerwień w każdej postaci" zapoczątkowanej przez lady-flower123, więcej o akcji możecie poczytać tutaj
Kolor naprawdę super, ale skoro kiepska trwałość to ja dziękuję.
OdpowiedzUsuńmam lakier z essence, który po aplikacji na dłonie zaczyna odpryskiwać po kilkunastu godzinach, a na stopach trzyma się kilka ładnych dni :)
OdpowiedzUsuńco do lakieru pokazywanego przez Ciebie w notce - ma naprawdę śliczny kolor, ale przez tak szybkie ścieranie się na pewno bym się nie skusiła
śliczny kolorek
OdpowiedzUsuń