Jakiś czas temu za pośrednictwem facebookowej strony Burberry zamówiłam próbkę najnowszego zapachu Burberry Body
Całkowicie o tym zapomniałam, a kilka dni temu w skrzynce znalazłam paczuszkę ze Szwecji :)
Niczego z tamtych okolic się nie spodziewałam dlatego bardzo zaintrygowana otwierałam przesyłkę, w której znalazłam 2ml próbkę (bardzo porządną, z atomizerem!) wody perfumowanej.
Poszukałam trochę w necie i już wiem z jakim typem zapachu mam do czynienia:
Perfume Pyramid (za fragrantica.com)
Top Notes
(zielony absynt, brzoskwinia, frezja)
Middle Notes
(irys, róża)
Base Notes
(drzewo kaszmirowe, drzewo sandałowe, ambra, piżmo, wanilia)
Zapach od samego początku jest ciężki, ostry, ale ciągle zdecydowanie dzienny. Raczej dla zdecydowanej indywidualistki, jest bardzo charakterystyczny i intensywny. Ja nie czuję w nim żadnej delikatności, kwiatów, świeżości, a wygląd butelki sugeruje coś innego.
Po kilku godzinach za dużo w nim niestety wanilii, wiec zdecydowanie nie jest "mój", jednak zostawię sobie resztę próbki na jakieś specjalne okazje ;)
Po kilku godzinach za dużo w nim niestety wanilii, wiec zdecydowanie nie jest "mój", jednak zostawię sobie resztę próbki na jakieś specjalne okazje ;)
Wodę perfumowaną można kupić w opakowaniach 35ml, 60ml i 85ml. Ceny zaczynają się od 200zł.
źródło: glam.co.uk |
A wy już zamówiłyście swoją próbkę?
Też dostałam, ale muszę przyznać, że bardzo mi się podoba ten zapach :) Tylko cena niestety mnie skutecznie odstrasza ...
OdpowiedzUsuń