piątek, 14 października 2011

Dead Sea Spa Magik Salt Brushing Exfoliating Scrub

Dzisiaj napiszę trochę o drugim, zasługującym na uwagę produkcie z wrześniowego Glossyboxa (czas najwyższy, ponieważ za chwilę dotrze do mnie kolejny)

Mowa o Dead Sea Spa Magik Salt Brushing Exfoliating Scrub. W paczce dostałam 2 saszetki po 50g. 



Kryształki soli z Morza Martwego zanurzone są w olejku kokosowym z dodatkiem witaminy E.

Najpierw plusy:
- bardzo przyjemny w użyciu dla miłośników mocnych drapaków
- świetny gorzki zapach skórki cytrynowej
- pozostawia skórę gładką i natłuszczoną

Znalazłam też niestety minusy:
- niewygodny w stosowaniu – należy nakładać go suchymi rękami na suchą skórę, co oznacza konieczność wytarcia się w środku kąpieli/prysznica
- niewydajny – jedna saszetka 50g wystarczyła mi na czterokrotne wypeelingowanie ramion (walczę tam z rogowaceniem przymieszkowym), myślę, że na całe ciało zużyłabym obie porcje za jednym razem
- w związku z brakiem wydajności cena staje się mocno nieatrakcyjna – u mnie ok. 18€ za 500g
- również z powodu braku wydajności nie udało mi się sprawdzić innych obietnic producenta – redukcji celulitu, detoksykacji organizmu, przyspieszenia metabolizmu komórkowego co skutkuje wizualnym odmłodzeniem skóry ciała – szkoda

Ogólnie jest to bardzo sympatyczny produkt – ładnie wygładza i równocześnie solidnie nawilża skórę, z zapchanymi mieszkami sobie nie radzi (tuż po użyciu skóra wygląda lepiej ale rano efektu już nie widać, ale nie oczekiwałam większych efektów). Podoba mi się, mimo niewygody w stosowaniu.  
Nie kupię go jednak ponownie  - jest całkowicie niewydajny a jego cena mocno przesadzona.

Jak pamiętacie w moim Glossyboxie było 5 produktów, dwa opisałam, a 3 pozostałe, cóż...
- Neal&Wolf Harmony Intensive Hair Treatment – odżywka/maska przeznaczona dla zniszczonych włosów - dla mnie baaaardzo przeciętna, o zbyt intensywnym zapachu (perfumy na 5 miejscu!), kiepskim składzie (np. 5 parabenów) – włosy są może ciut miększe, ciut bardziej błyszczące, ale takie efekt da się osiągnąć absolutnie każdą odżywką
- Plum EdP by Mary Greenwell – zapach dla mnie za ciężki, od samego początku zbyt intensywny
- Kimia – system odmładzający twarz składający się z olejku i aktywatora; tutaj przyznaje się bez bicia, ze nie użyłam ani razu tylko oddałam do testów mamie; mimo, że produkt przystosowany jest do każdego wieku i każdego rodzaju cery to jednak jego głównym zadaniem jest redukcja zmarszczek (których nie mam), przeraził mnie również skład aktywatora do olejku – prawie sam alkohol

Ciekawe co trafi do mnie w kolejnym pudełku?

****************

Przypominam o rozdaniu :)

Tutaj więcej informacji


3 komentarze:

  1. można kupić osobno sól gruboziarnistą, olej kokosowy i ewentualnie kapsułki z witaminą E, i samemu sobie taki peeling ukręcić :) na pewno taniej wyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Simply, dokładnie o tym samym pomyślałam i miałam napisać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Łeeeee, dopiero teraz przeczytałam a juz jestem po zakupach :( Muszę wpisać grubą sól na zakupową listę, olej kokosowy mam, witamine mam, zobaczymy co wyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń

Podziel się ze mną swoja opinią - wszystkie będą mile widziane.
Jeśli chcesz zostaw proszę link do swojego bloga - zajrzę w wolnej chwili :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...