poniedziałek, 29 sierpnia 2011

48 godzin z Bio-Essence ATP V Face Series

W Azji wymyślono już chyba wszystko. Jaki czas temu Azjatycki Cukier zaskoczyła nas opisem kremu wyszczuplającego twarz, chyba jako pierwsza wypróbowała go Natasza, a jej opinie można znaleźć tutaj i tutaj :)
Zdjęcie ze strony producenta

Cała seria to 9 produktów, które producent szczegółowo opisał tutaj, a ja dzięki Wizażowi ( :* ) mam możliwość testować:
- Deep Exfoliating Gel with ATP
- Radiant Youth Essence with ATP
- Face Lifting Cream with ATP

Wszystkie 3 produkty stosowałam w ostatni weekend od piątku wieczorem do niedzieli wieczorem (na wszelki wypadek gdyby coś miało mi krzywdę zrobić) - krem i esencje rano i wieczorem, a żel złuszczający tylko wieczorem. Oczekiwałam "odchudzenia" twarzy - zniwelowania chociaż troszkę moich chomikowych worków wzdłuż linii szczęki.

Deep Exfoliating Gel with ATP

Ma postać gęstej, suchej w dotyku galaretki w kolorze szarym. Nie podobał mi się zapach, coś jakby ziołowo-szpitalny, ale zanim zdążyłam dobrze się wwąchać już się ulotnił. 
Nakłada się go na suchą skórę i masuje, po kilku chwilach zaczyna się rolować pod palcami razem z resztkami martwego naskórka. 
Po moich wcześniejszych doświadczeniach z azjatyckim złuszczaczem nie spodziewałam się po tym produkcie za dużo, ale jedyne co mogę powiedzie to - WOW! Po zastosowaniu skóra stała się niesamowicie gładka, mięciutka, satynowa w dotyku. Pory wyraźnie się zmniejszyły, wszystkie zaskórniki na nosie były dokładnie wyczyszczone :)

Radiant Youth Essence with ATP

Esencja to delikatny,bezzapachowy,  lekko żółty, bardzo płynny (baaaardzo - na zdjęciu widać jak ucieka mi z ręki :) ) olejek.
Wystarczały 4 krople żeby nałożyć produkt na całą twarz. Natasza porównała efekt po nałożeniu esencji z efektem jaki uzyskuje się po zaaplikowaniu silikonowej bazy i ja się z tym w 100% zgadzam. Skóra zrobiła się gładka, jakby śliska, ale absolutnie nietłusta, ponieważ olejek w ciągu kilku chwil wchłaniał się całkowicie.

Face Lifting Cream with ATP

Biały, dość treściwy krem stosowałam kilka minut po nałożeniu esencji. Bardzo ładnie się rozprowadzał, wystarczy niewielka ilość na całą twarz. Po około 3-4 minutach krem wchłaniał się całkowicie do matu i niestety zanikał efekt silikonowej bazy :( Po pierwszym zastosowaniu czułam lekkie ciepło, na twarzy miałam dość silne rumieńce i musiałam ratować się wodą termalną i hydrolatem w sprayu, po kolejnych zastosowaniach nic takiego nie wystąpiło. 

A co z efektami?
Wyszczuplenia specjalnego nie zauważyłam, wg moich pomiarów policzek skurczył mi się zaledwie o 3mm. 

przed
po

Natomiast efekt oczyszczenia i nawilżenia przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Moja skóra stała się gładka, rozjaśniona, koloryt jest wyrównany. Pory są prawie całkowicie niewidoczne, zaskórniki oczyszczone. Skóra jest elastyczna, malutkie zmarszczki przy oczach przestały być widoczne, sucha skórka przy jednym płatku nosa (miałam w planie potraktować ja peelingiem z bromelainą) zniknęła. Unormowało się wydzielanie sebum - nic a nic się nie błyszczę!

Krem i esencja są również doskonałą bazą pod makijaż - na twarzy doskonale trzymał się zarówno bb krem jak i minerały - bez poprawek przez cały dzień!


Wszystkie produkty, które stosowałam chętnie włączyłabym do swojej codziennej pielęgnacji, ich cena jest niestety dość wysoka. Na szczęście mój zapas próbek jest jeszcze spory i mam czas na zastanowienie się nad zakupem pełnowymiarowych kosmetyków :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się ze mną swoja opinią - wszystkie będą mile widziane.
Jeśli chcesz zostaw proszę link do swojego bloga - zajrzę w wolnej chwili :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...