piątek, 5 sierpnia 2011

Missha Oxygene Micro Essence Peeling

Azjatyckie kosmetyki polubiłam i ja :) Regularnie używam bb kremu, testuje różne maseczki, czekam jeszcze na kilka produktów o których na pewno w przyszłości napiszę.

Missha Oxygene Micro Essence Peeling wpadł mi w oko na eBayu kiedy poszukiwałam kolejnego łagodnego "złuszczacza"  i niewiele myśląc zamówiłam komplet próbek.

Zdjęcie ze strony producenta
W czasie używania z produktu uwalniają się mikropęcherzyki tlenu, które delikatnie złuszczają martwy naskórek, a dodatek kwasu hialuronowego nawilża skórę. Opakowanie 100g można kupić na eBay za ok. $20

Peeling ma postać białego lekkiego żelu, bardzo przyjemnie pachnie.


Łatwo go rozsmarować...
... i po kilku minutach zaczyna się magia :) Na skórze tworzy się delikatna pianka, ja czułam jeszcze leciutkie mrowienie na twarzy
W tym momencie można zacząć delikatny masaż, a martwy naskórek zroluje się. Wtedy wystarczy zmyć wszystko ciepłą wodą.

To co bardzo ładnie udało się pokazać na mojej ręce nijak nie wychodzi na mojej twarzy!
Codzienny peeling owsiany i regularny peeling enzymatyczny tak dokładnie oczyszczają moją skórę, że niczego więcej już mi nie trzeba. 4 razy stosowałam preparat  i ani razu nie udało mi się uzyskać efektu jak na powyższym zdjęciu. 
Moja twarz była natomiast nawilżona, elastyczna, no i ten fantastyczny zapach :) 

Podsumowując - produkt ciekawy, bardzo przyjemny w użyciu, niestety dla mnie całkowicie bezużyteczny.

1 komentarz:

  1. musze wyprobowac ten produkt ja kupilam sobie skinfood salmon darkcircle powder stosuje razem z korektorem i musze przyznac dobrze sie spisuje

    OdpowiedzUsuń

Podziel się ze mną swoja opinią - wszystkie będą mile widziane.
Jeśli chcesz zostaw proszę link do swojego bloga - zajrzę w wolnej chwili :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...