Ostatnio wśród moich znajomych rekordy popularności bije suchy szampon Batiste. Swoje włosy myję codziennie, wiec nie byłam przekonana do tego produktu, ale nasłuchałam się o nim tyle, ze przy okazji ostatniej wizycie w Boots skusiłam się na małe opakowanie na próbę :)
Kupiłam opakowanie 50ml (30g) w wersji Blush, kosztowało €1,50.
Zaraz po psiknięciu szampon wygląda jak bardzo delikatna pianka, w ciągu kilkunastu sekund zmienia się w proszek
Zapach jest bardzo mocno pudrowo-kwiatowy, przyjemny, ale dla mnie za intensywny i po chwili męczący.
Efekt działania bardzo mi się podoba. Szamponu użyłam u nasady włosów, zgodnie z instrukcją pomasowałam, zostawiłam na kilka minut i wyczesałam - bez najmniejszych problemów.
Włosy były wyraźnie odświeżone, bez śladów wcześniejszego lekkiego przetłuszczenia, miękkie i puszyste. Zastosowanie szamponu u nasady dodało im zdecydowanie objętości i lekkości. Przeszkadzał mi tylko dość intensywny zapach produktu, który utrzymał się przez 4 godziny - a potem umyłam włosy w sposób tradycyjny.
Skład:
Myślę, że od dzisiaj butelka suchego szamponu będzie zawsze stała w mojej łazience - już kusi mnie wypróbowanie innych wersji. Przyda się, żeby w awaryjnej sytuacji natychmiastowo dodać włosom świeżości lub objętości, ale szczerze - porządnego mycia nie zastąpi.
ja lubie uzyc od czasu do czasu suchego szamponu
OdpowiedzUsuńaleksandra-fortuna.blogspot.com