Essence LE Circus Circus - już mam :)

Przyzwyczajona jestem do tego, ze do mnie większość limitek Catrice czy Essence nie dociera lub dociera z gigantycznym opóźnieniem, dlatego zaniemówiłam dzisiaj na chwilę kiedy zobaczyłam pełniutki stand z Essece LE Circus Circus.

Pooglądałam wszystko dokładnie i skusiłam się na rozświetlacz i jeden z podwójnych lakierów.

(przepraszam za jakość zdjęć, ale od ostatniego posta w temacie słońca nie zmieniło się nic, a bardzo chciałam wam moje zakupy pokazać)

Rozświetlacz ma wyraźny złoty kolor i jest mocno błyszczący

Porównałam go z takim ze starej limitki Moonlight

Chyba miałam jakies przeczucie rano, bo nie użyłam dziś rozświetlacza i mogłam go od razu wypróbować na twarzy. Z przyzwyczajenia jak zwykle maznęłam się niedbale "jajeczkiem" z Hakuro (H13) i wyglądałam jak nasza bożonarodzeniowa choinka :) Po roztarciu efekt był dużo lepszy - trzeba uważać żeby nie przesadzić, bo produkt jest naprawdę mocno błyszczący :)

Skusiłam się też na podwójny lakier - wybrałam czarno-złoty.

Najbardziej chyba podoba mi się ich pojemność - każdy ma tylko 4ml, wiec istnieje chociaż minimalna szansa, że uda mi się je zużyć w całości :)

Pomalowałam szybko kilka paznokci - czarny doskonale kryje w jednej warstwie i błyskawicznie wysycha, złoty (brokat i kwadraciki) równomiernie się nakłada, nie miałam też problemów z jego zmyciem (co rzadko mi się zdarza w przypadku brokatów). 

Pędzelek jest węższy, dłuższy i bardziej elastyczny niż te np. z lakierów Colour&Go, ale lakier nakładało mi się wygodnie.

Ciekawe jak będzie z trwałością?

I to wszystko co kupiłam :) - reszta to nie moje kolory lub rzeczy których nie potrzebuję. Spodobał mi się też jeden z kremowych cieni, ale jego kupno jeszcze przemyślę, bo doszły  mnie słuchy, że Mikołaj niesie mi pod choinkę 2 paletki Sleeka :)

A co Wam wpadło w oko w tej limitce?

*****

  Rozdanie na moim blogu kończy się dzisiaj o północy :) 

To ostatnia szansa, żeby wziąć w nim udział. 

Zapraszam !

(klik!)